IMG 1764 KopiowanieWe wsi Wołów 20 czerwca zawiązał się Komitet „Stop degradacji wsi Wołów”. Powodem jego powstania był fakt, że znani w powiecie przedsiębiorcy – Halina i Stanisław Ziółkowscy – po ośmiu latach starań, uzyskali pozwolenie na wydobycie piasku. Ale zamiast wydobycia, swe działania rozpoczęli od nawiezienia gruzu, w którym znajdowały się śmieci i odpady, a którym utwardzili wjazd.

Mieszkańcy Wołowa, ale i okolicznych miejscowości, obawiają się, że powstanie kopalni piasku to tylko pretekst oraz o to, że po wydobyciu kopaliny, miejsc to zostanie przeznaczone na wysypisko śmieci.

Tylko w ostatnim czasie odbyły się dwa spotkania (3 i 12 września) poświęcone temu problemowi. Oba, w imieniu Komitetu, poprowadziła Małgorzata Zep.

 

Odsłona pierwsza

Pierwsze odbyło się w węższym gronie, gdyż nie mogli na nie przybyć przedstawiciele powiatu i inwestora. –Mimo wakacji, nie próżnowaliśmy. Cały czas wymieniamy korespondencję z różnymi instytucjami. Mamy już cały segregator pism i odpowiedzi. Ale nasze obawy nie zostały rozwiane. Dzięki mediacji i pomocy wójta Mariusza Walachni, częściowo usunięty został gruz (z dwumiesięcznym opóźnieniem ze strony inwestora – pierwotny termin 16 kwietnia nałożony przez Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska – nie został dotrzymany). Wójt pomógł uzyskać zgodę Zarządu Dróg Powiatowych, Policji i kolei na wjazd ciężkich samochodów przez 3 dni w celu wywiezienia gruzu, gdyż jej nośność jest ograniczona do 8 ton. Inwestor utwardził pobocza i wykonał mijanki. Czyli, coś już udało nam się osiągnąć – mówiła Małgorzata Zep wyliczając precyzyjnie kolejne działania podejmowane przez Komitet, dodając, że inwestor przestał odbierać od nich telefony.

Wójt Mariusz Walachnia wyjaśnił: -Choć z opóźnieniem, to gruz udało się usunąć, choć atmosfera temu towarzysząca nie była najlepsza i nie wiem, czy po tym wszystkim, odemnie też będzie odbierał telefony – stwierdził wójt dodając, że sądził, iż gruz zostanie wywieziony z całej działki należącej do inwestora, a nie tylko z obszaru górniczego. –Stąd wynikła nieprzyjemna sytuacji, oberwało mi się od jednego z inwestorów, ale słów, jakie przy tym padły, nie będę cytował. Sukces jest, ale niewielki, wywieziono około ¼ gruzy, resztę przysypano ziemią – dodał Mariusz Walachnia.

Wójt dodał, że zgoda na wjazd ciężkich samochodów wydana była tylko na 3 dni i na dziś inwestor nie ma zgody na wywóz piasku. Do tego potrzeba przebudować drogę w okolicy przejazdu kolejowego i wjazdu na drogę krajową.

W dyskusji mieszkańcy podnosili też, że inwestor nie wpłacił do powiatu 130.000 zl jako zabezpieczenie na odbudowę drogi po zakończeniu wydobycia, nie dostarczył umowy z „Budimexem”, który buduje obwodnicę Skarżyska, na odbiór piasku.

Mieszkańców uspokajała również kierownik referatu wykonujący zadania ds. zagospodarowania przestrzennego Katarzyna Cichocka: -Rekultywacja terenu jest możliwa dopiero po zakończeniu wydobycia. Teraz to, że powstanie tam wysypisko śmieci, to gdybanie. Tu nie może być wysypiska, to są tereny górnicze. Furtki nie ma, bo mamy dla tego terenu miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który wyklucza składowisko czy wysypisko odpadów.

IMG 0523 Kopiowanie

IMG 0524 Kopiowanie

IMG 0525 Kopiowanie

IMG 0528 Kopiowanie

IMG 0529 Kopiowanie

IMG 0530 Kopiowanie

IMG 0532 Kopiowanie

IMG 0536 Kopiowanie

 

 

Odsłona druga

12 września odbyło się drugie spotkanie poprowadzone również przez M. Zep, na które – poza Komitetem i mieszkańcami – przybyli: starosta Jerzy Żmijewski, członek zarządu powiatu Anna Leżańska, dyrektor ZDP Marek Czyż, geolog powiatowy Wiesław Mróz, naczelnik wydziału ochrony środowiska starostwa Ryszard Sowa. Gminę Bliżyn reprezentowali wójt Mariusz Walachnia i Katarzyna Cichocka oraz przewodniczący rady gminy Tadeusz Łyjak i radni: Aleksandra Milanowska, Monika Sokolowska, Krzysztof Jurek i Tomasz Pela, a także Małgorzata Gryz, dyrektor biura poseł Marzeny Okły-Drewnowicz, która odczytała treść listu i interwencją posłanki w tej sprawie. Przybyła też Halina Ziółkowska i Jerzy Tokarczyk, kierownik ruchu zakładu górniczego.

Starosta Jerzy Żmijewski stwierdził, że nie można mówić o wysypisku śmieci, tylko o terenie górniczym. Na dziś gruz został wywieziony, teren jest kontrolowany przez służby starosty. Będziemy nadzorować realizację koncesji, bo jej cofnięcie jest bardzo trudne j jest związane z roszczeniem jej właściciela. Starosta dodał, że o Komitecie wiedzą już wszyscy i zwrócił uwagę na pozytywny fakt społecznej kontroli mieszkańców. –Trzeba zrobić wszystko, aby inwestor dotrzymał warunków koncesji i po wydobyciu, przywrócił funkcje leśne tego terenu. Ja tak to widzę – mówił z kolei wójt Mariusz Walachnia.

Po części obawy mieszkańców o sposób wywozu piasku potwierdził Jerzy Tokarczyk:
-Dając koncesję, nie określono jak wywieść piasek. Rozpoczęcie eksploatacji limitują drogi. Kierownik dodał, że rocznie przez 3 lata ma być wydobywane 20.000 ton piasku.

Małgorzata Zep zapytała o opłacalność inwestycji. Odpowiedź J. Tokarczyka mogła wzbudzić zdziwienie: -Ten piasek nadaje się tylko pod drogi. 1 tona kosztuje około 4,50 zł, a koszt wydobycia to 2,50 zł. Plus 0,60 zł opłat. Ja być się tego nie podjął!

Halina Ziółkowska stwierdziła, że teren kupiła pod kopalnie piasku, a nie wysypisko. W innym przypadku jest mi on niepotrzebny. I… zaproponowała sprzedaż działki.

Na dziś wydaje się, że pewne jest to, iż wydobycie nieprędko się rozpocznie z uwagi na słabe zaawansowanie działań inwestora w kierunku uzyskania zgody kolei i GDKiA oraz ZDP na wywóz piasku. A z pewnością nie było to też ostatnie spotkanie w tej sprawie.

IMG 1762 Kopiowanie

IMG 1764 Kopiowanie

IMG 1766 Kopiowanie

IMG 1767 Kopiowanie

IMG 1771 Kopiowanie

IMG 1772 Kopiowanie

IMG 1773 Kopiowanie

IMG 1776 Kopiowanie

IMG 1777 Kopiowanie

IMG 1779 Kopiowanie

IMG 1781 Kopiowanie

IMG 1783 Kopiowanie

IMG 1785 Kopiowanie

IMG 1786 Kopiowanie

IMG 1791 Kopiowanie

IMG 1792 Kopiowanie

IMG 1794 Kopiowanie

IMG 1797 Kopiowanie

IMG 1798 Kopiowanie

IMG 1799 Kopiowanie

IMG 1800 Kopiowanie

IMG 1803 Kopiowanie

IMG 1801 Kopiowanie