W sołectwie Gostków, między jego dolną a górną częścią, znajduje się zapomniany i powoli zarastający kamieniołom wapienia. Kamieniołom ten, według relacji mieszkańców funkcjonował już przed II wojną światową. Właściciele gruntów, na których był położony, eksploatowali kamień na sprzedaż i na własne potrzeby. Surowiec służył przede wszystkim do wykonywania murków, podmurówek, budowy dróg, a także do wypału wapna w piecach wapienniczych i jako topnik w bliżyńskiej stalowni.
W czasie II wojny światowej „kopalnia", bo tak lokalna ludność nazywa kamieniołom była miejscem przymusowej pracy dla więźniów znajdującego się w Bliżynie hitlerowskiego obozu. Więźniami byli głównie Żydzi, żołnierze radzieccy, a także Polacy odbywający karę więzienia. Na kilkumiesięczny pobyt w bliżyńskim obozie Polacy byli skazywani często za drobne przewinienia: nie wywiązywanie się z obowiązkowego kontyngentu, jazda bez ważnego biletu, nielegalny handel, uchylanie się od zatrudnienia lub opuszczenie wyznaczonego miejsca pracy. Do obozu trafiały także osoby z łapanek lub pomagające partyzantom. W kamieniołomie pracowali również zarobkowo mieszkańcy okolicznych wiosek. Według wspomnień byłych robotników praca w kamieniołomie była bardzo ciężka. Pracowało się od świtu do zmierzchu. Wapień łupano ręcznie lub kruszono dynamitem. Urobiony kamień ładowano na koleby kolejki wąskotorowej, która transportowała go na rampę kolejową. Przy rampie znajdował się tzw. „gryzak", który rozdrabniał kamień na drobny tłuczeń.
W roku 1943 w kamieniołomie dokonano udanej próby odbicia więźniów. Akcje przeprowadzili żołnierze GL pod dowództwem Władysława Wasilewskiego – „Oseta" przy udziale oddziału „Żbika" – Władysława Staromłyńskiego. W czasie akcji doszło do wymiany ognia między partyzantami a wachmanami pilnującymi więźniów. Uwolniono około 100 więźniów. Część z nich przyłączyła się do oddziału „Żbika". Niektórzy więźniowie, z niskimi wyrokami, wrócili dobrowolnie do obozu.
Po zakończeniu wojny jeszcze przez kilka lat eksploatowano lokalny wapień. Wydobycie prowadził Rejon Eksploatacji Dróg Publicznych Końskie. Na potrzeby prowadzonych prac wykonano dokumentację geologiczną w postaci kart rejestracyjnych złóż oraz badania laboratoryjne dla próbek wapienia. Obecnie „kopalnię" tworzy kilka odosobnionych zagłębień. Cały obszar na którym znajdował się kamieniołom ma długość ok. 500 m, a szerokość ok. 400 m. Kilkadziesiąt lat jakie upłynęły od zakończenia eksploatacji spowodowały, że skały wapienne są widoczne tylko w nielicznych miejscach. Przyczyną takiego stanu jest zmywanie i osadzanie się na dnie wyrobiska piasków oraz zarastanie stoków krzewami i drzewami. Rośliny, które przyczyniają się do zacierania śladów dawnej „kopalni" w Gostkowie to: brzozy, dęby, grusze polne, sosny i wierzby, a także jeżyny, tarnina oraz roślinność łąkowe.
Autor niniejszego artykułu zwraca się z prośbą do wszystkich osób, które są w posiadaniu dokumentów, zdjęć, szkiców, map lub innych informacji o kamieniołomie w Gostkowie o udostępnienie ich, przesyłając na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.