W ramach projektu pn.: „Ocalmy od zapomnienia cenne umiejętności i wspomnienia- integracja międzypokoleniowa mieszkańców Parafii p.w. Przemienienia Pańskiego w Odrowążku - IV etap”, dofinansowanego przez Wojewodę Świętokrzyskiego, a realizowanego przez Parafię Odrowążek - ocalono od zapomnienia kolejne, dawne umiejętności mieszkańców, tj. robienie wełnianych skarpetek na drutach.
Tym razem w ramach warsztatów: Ocalić od zapomnienia, prowadzonych w ww. projekcie, cenne umiejętności przedstawicielom młodego pokolenia, przekazała Pani Helena Działak z Kopci, która „przez całe życie, począwszy od młodych lat” zajmuje się dzierganiem skarpetek na drutach. Zrobiła ich tak dużo, że sama nie potrafi zliczyć, ile to było par. W skarpetki Pani Helena zaopatrzyła całą rodzinę. Te zanikające obecnie kwalifikacje, przekazały Pani Helenie: jej Mama i Babcia.
Podczas warsztatów Pani Helena objaśniała, że do zrobienia skarpetek potrzebna jest włóczka z wełny - jeden kolor albo kilka, różnych barw, jeśli chcemy uzyskać skarpetki w paski. Potrzebne są także druty skarpetkowe, ostre z obu stron. Mając te akcesoria przystępujemy do narzucenia na 3 druty po 15 oczek (razem 45 oczek), a czwarty drut służy do przeplatania wełny przez oczka, aby uzyskać pętelki następnych oczek. Najpierw robi się ściągacz skarpetki stosując tzw. „oczko prawe” (nitkę z kłębka owiniętą na palcu wskazującym lewej ręki trzymamy za drutem z oczkami. Prawy drut wkładamy w pierwsze oczko i chwytamy nitkę od kłębka). Następnie, dalszą cześć skarpetki, robi się stosując tzw. „oczka lewe” (nitkę od kłębka owiniętą na palcu wskazującym lewej ręki trzymamy przed drutem z oczkami. Drut prawy wbijamy w pierwsze oczko, tak samo jak przy robieniu oczka prawego, z tą różnicą, że jego czubek kierujemy w swoją stronę, w stronę nitki, którą należy chwycić). W dalszej kolejności wykonuje się piętę skarpetki (oczka prawe) i dalszą część stopy (oczka lewe), a przy palcach zmniejsza się liczbę oczek. Oczywiście długość stopy można regulować, w zależności od rozmiaru, ale Pani Helena najczęściej wykonuje skarpetki, w których ta długość wynosi od 20 do 22 cm. Zrobienie jednej skarpetki zajmuje ok. 4 godz., czyli ok. 8 godz. potrzeba na zrobienie jednej pary ciepłych, wełnianych skarpetek.
Swych sił spróbowały także dzieci uczestniczące w warsztatach, które dzielnie trzymały druty w rękach i przeplatały wełnę przez oczka, a Pani Helena nadzorowała i korygowała poprawność dziergania. Dzieci przyznały, że jest to trudne rękodzieło, które wymaga sprawnych dłoni i wiele cierpliwości oraz z podziwem przyglądały się zrobionym skarpetkom.
Pani Helena pokazując dzieciom jak właściwie przeplatać włóczkę przez oczka na drutach, opowiadała, że dawniej, kiedy ona była dzieckiem nie było tylu sklepów jak teraz, ludzie nie mięli pieniędzy, a na wsi życie było bardzo trudne. Małe dzieci, które uczyły się chodzić nie miały bucików, trzeba było robić dla nich małe skarpetki, w których stawiały pierwsze kroki. Wełnę na takie rękodzieło pozyskiwano z owiec, które hodowano w gospodarstwach. Strzygło się owce, gręplowało się wełnę i przędło się wrzecionem, aby uzyskać nić - wspominała Pani Helena. Z wełny gospodynie robiły swetry, kamizelki, skarpety, czapki i szaliki. Dawniej takie umiejętności posiadała większość z kobiet, a dzisiaj niestety takie kwalifikacje są rzadko spotykane, dlatego prowadzone warsztaty są idealną okazją do propagowania rękodzieła wśród młodego pokolenia.
Zgromadzona dokumentacja fotograficzna pozwoli ocalić od zapomnienia „ginące” na wsi, dawne umiejętności mieszkańców. Ponadto prowadzone warsztaty stanowią pouczające lekcje dla uczestniczących w nich dzieci i młodzieży, którzy mają okazję zaobserwować trud i ciężką pracę, jaka towarzyszyła naszym babciom, dziadkom i wcześniejszym pokoleniom przy wykonywaniu codziennych czynności.
Aneta Smulczyńska