Parafia Rzymsko-Katolicka p.w. Przemienienia Pańskiego w Odrowążku kontynuuje realizację projektu, pn.: „Ocalmy od zapomnienia cenne umiejętności i wspomnienia - integracja międzypokoleniowa mieszkańców Parafii p.w. Przemienienia Pańskiego w Odrowążku”, dofinansowanego przez Wojewodę Świętokrzyskiego już po raz siódmy. Projekt cieszy się dużym zainteresowaniem, szczególnie ze strony Seniorów, aktywnie włączających się w prezentowanie dzieciom i młodzieży dawnych prac, zanikającego na wsi rzemiosła oraz sprzętów, które zachowały się jeszcze w zagrodach mieszkańców.
W ramach projektu ocalono od zapomnienia dawny warsztat pracy do cięcia drewnianych „klocków” na deski przy pomocy piły tracki, a w przekazanie cennej wiedzy włączyli się przedstawiciele starszego pokolenia: Ryszard Żak, Eugeniusz Bernatek, Władysław Olejarz, Józef Grabka, Mirosław Żak, Stanisław Żak i Sławomir Bernatek - Sołtys Odrowążka. Seniorzy przedstawili dawną, bardzo pracochłonną metodę cięcia drewna na deski, która była stosowana przez lokalnych mieszkańców przy budowie domów i budynków gospodarczych. Warsztat pracy obejmował wysokie kobyłki (wykonane z drewna), stalową piłę trackę, a także inne przyrządy, takie jak: siekiera, skórak, sznurek i zwęglone drewno. Do cięcia stosowano zazwyczaj drewniane klocki (nie wysuszone), o średnicy ok. 30 - 40 cm i długości ok. 4,5 m. Klocki te cięto na deski o grubości jednego cala lub grubsze, np. na podłogi - ok. 4 cm. Prace obejmowały szereg czynności, tj. najpierw wykonywano skórowanie klocka przy pomocy skóraka, następnie należało obciosać klocek siekierką, zaznaczyć grubość desek z obu stron i naciąć rowki oraz oznaczyć linie cięcia wzdłuż klocka przy użyciu sznurka i zwęglonego drewna. Po tych czynnościach przygotowawczych - następowało cięcie klocka piłą tracką, umieszczoną na wysokich kobyłkach. Do tych prac wymagane było zaangażowanie min. 2 osób - jedna obsługiwała piłę na górze, a druga na dole. Z relacji Seniorów wynikało, iż większego wysiłku fizycznego wymagało cięcie na dole, ale obie osoby musiały równomiernie pracować i kontrolować linie cięcia, aby deski były równej grubości. Pocięte tą metodą deski musiały przeschnąć i dopiero wówczas były wykorzystywane do dalszych prac. Ponadto, młodzież uczestnicząca w warsztatach miała okazję obejrzenia drewnianych beczek, wykonanych z drewna dębowego, łupanego, struganego ośnikiem, które zachowały się w gospodarstwie w Odrowążku.
Kolejnym przedsięwzięciem ocalonym od zapomnienia, w dobie rozkwitu rynku obuwniczego - było wykonanie drewnianych chodaków, a tą umiejętność i warsztat pracy zaprezentował Mirosław Żak z Odrowążka, przy udziale Zofii Nowek, Haliny Krzepkowskiej, Tomasza Ślusarczyka i Sławomira Bernatka. W dawnych czasach drewniane chodaki stanowiły podstawowe i często jedyne obuwie naszych przodków. Chodaki musiały być lekkie, dlatego wykonywano je z wysuszonego drewna osikowego. Potrzebna była jeszcze skóra i ćwieki. Z drewna wycinano formę buta w odpowiednim rozmiarze, następnie należało nadać kształt podeszwie, np. wyciąć obcas oraz ważne było wyczyszczenie drewna pilnikiem i papierem ściernym. Następnie przy pomocy kopyta formowano skórę, która była przybijana do przygotowanej podeszwy przy pomocy ćwieków, a czynność tą rozpoczynano od czubka buta. Wykonanie chodaków było czasochłonne - przygotowanie jednej pary zajmowało kilka godzin, ale zapotrzebowanie na tego typu obuwie było bardzo duże.
Przeprowadzone warsztaty i zgromadzona dokumentacja fotograficzna pozwalają ocalić od zapomnienia „ginące” na wsi umiejętności, dawne przyrządy i warsztaty pracy. Ponadto prowadzone zajęcia stanowią pouczające lekcje dla uczestniczących w nich dzieci i młodzieży, którzy mają okazję zaobserwować trud i ciężką pracę, jaka towarzyszyła naszym babciom, dziadkom i wcześniejszym pokoleniom przy wykonywaniu poszczególnych czynności.
Aneta Smulczyńska