Zmiany klimatu są coraz bardzie widoczne i dotyczą nie tylko człowieka, ale i przyrody oraz zwierząt. Świadczy o tym niezwykły gość, który zamieszkał w Kucębowie Dolnym. Mieszkańcy nazywają go „Zefirem” bądź „Maćkiem”. Mowa o… bocianie, który u nas zamieszkał w zimie i zamieszkał na posesji Waldemara Młodawskiego. Za sprawą radnej Katarzyny Cedro-Lisowskiej i sołtys Kucębowa Patrycji Lisowskiej już stał się bohaterem lokalnych mediów.
Obszerna informacja ukazała się na łamach „Echa Dnia”. Mówiono o nim również w telewizji. Relacja pod linkiem:
Gość czuje się u nas coraz lepiej. –Dziś rano (21 stycznia – red.) = towarzyszył mi podczas porannego biegania – relacjonuje Patrycja Lisowska. Na łamach „ED” mówiła: - Mieszkańcy bardzo się tym przejmują i zapewniamy, że ptak jest doglądany i dokarmiany. Ma dobrą opiekę, można więc stwierdzić, że podoba mu się u nas, skoro został - mówiła pani sołtys, która skontaktowała się z Tadeuszem Ptakiem (zbieżność nazwiska przypadkowa :) ) z Ptasiego Azylu „Ptakolub” w powiecie pińczowskim. Uważa on, że czerwononogi gość to najprawdopodobniej bocian z późnego lęgu, który był za młody i za słaby, by odlecieć na zimę do Afryki. Stwierdzał, że jeżeli mieszkańcy byliby go w stanie złapać, najlepszą opiekę ptak miałby w specjalnym ośrodku. Zwierzę jest jednak nieufne, zawsze zachowuje dystans do ludzi i złapać się nie da. - W takim wypadku najlepiej jest go karmić tak zwanym mięsem do rosołu, skrzydełkami, mięsem z kością. Jeszcze lepsze byłby mrożone myszy i szczury ze sklepu zoologicznego, takie, jakimi karmi się węże. Odżywiany w taki sposób bocian przetrwa zimę. Z resztą, współczesna zima to żadna zima - komentował pasjonat ptaków.
Radna Katarzyna Cedro-Lisowska dodawała, że o całej sytuacji wie powiatowy lekarz weterynarii. Panie kontaktowały się z różnymi stowarzyszeniami i grupami zajmującymi się ptactwem. Usłyszały, że jeżeli pokrywa śnieżna nie jest duża, zwierzę poradzi sobie ze zdobywaniem pokarmu. - Wkrótce też zostanie założona specjalna platforma dla bocianiego gniazda, która nie narazi go na niebezpieczeństwo kontaktu z linią wysokiego napięcia - podkreślała radna i dodaje: - Naprawdę zauważam, że mieszkańcy dużo mówią o tym naszym bocianie i cieszą się, że zamieszkał w naszej miejscowości. Mówi się, że bocian przynosi szczęście i na to liczymy/
Szczególną odpowiedzialność za los bociana, którego mieszkańcy zdążyli już nazwać "Zefirem" bądź "Maćkiem" odczuwa Waldemar Młodawski. To na jego posesji stoi słup, na którym uwite jest ptasie gniazdo. - Wymyśliłem nawet specjalny sposób, by go dokarmiać - wyjaśniał. - Poznałem jego "grafik" - kiedy zlatuje do gniazda i kiedy spaceruje po polach. W momencie w którym bociani dom jest pusty, biorę długi kij, do którego czubka przyczepiony jest gwóźdź. Nabijam nań mięso i powoli przekładam do gniazda. Może to prymitywne, ale działa. Nie jestem jedynym, który zajmuje się dokarmianiem, naszym boćkiem interesują się także sąsiedzi - opowiada Waldemar Młodawski.
Na podstawie relacji opracował: Jacenty Kita
Zdjęcia: Dawid Łukasik, Echo Dnia
